Polskie super foods - czyli nie zawsze obce znaczy lepsze.

Polskie super foods - czyli nie zawsze obce znaczy lepsze.

Super foods to produkty, które cechują specjalne właściwości. Substancje w nich zawarte chronią nas przed nowotworami, groźnymi chorobami czy otyłością.  Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że ich cena pozostawia wiele do życzenia. Okazuje się, że wcale nie musimy inwestować w zagraniczne produkty, bo mają one swoje tańsze i przede wszystkim polskie odpowiedniki.

1. Jagody Goji (około 50 zł/1 kg) vs żurawina (około 8 zł/700 g).

Jagody Goji słyną z dużej dawki przeciwutleniaczy, a zwłaszcza witaminy C, witamin z grupy B oraz pierwiastków takich jak selen, cynk, żelazo i potas. Przypisuje się im działanie pobudzające, dzięki czemu zwalczają zmęczenie, poprawiają koncentrację, regenerują wątrobę i nerki. Niestety największa zawartość tych składników występuje w świeżych owocach, a my niestety spożywamy głównie suszone. 

Zamiast wydawać majątek na zagraniczne suszone owoce, lepiej wybrać naszą, polską żurawinę. Jest ona bogatym źródłem witaminy A i C, a także witamin z grupy B. Dodatkowo :

  • działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo;
  • obniża poziom cukru we krwi; 
  • wykazuje ochronny wpływ na wątrobę i serce;
  • znalazła zastosowanie w zwalczaniu infekcji dróg moczowych, w przypadku problemów z układem pokarmowym i chorobach dziąseł.

Ponadto bez problemu możemy dostać świeże owoce w korzystnej cenie.

2. Nasiona chia (1 kg- ok. 100 zł) vs siemię lniane (1 kg- ok. 10 zł).


Z czego słyną nasiona szałwii hiszpańskiej? Przede wszystkim z wysokiej zawartości kwasów tłuszczowych omega 3, przeciwutleniaczy, białka i błonnika. 
Chronią dzięki temu przed chorobami układu sercowo-naczyniowego, a także wspomagają proces odchudzania.

Jednak te same składniki znajdziemy w siemieniu lnianym, od dawna stosowanym przez nasze babcie, ciocie i mamy. Co więcej, siemię lniane zawiera więcej kwasów tłuszczowych omega 3 i lignanów (związków o działaniu estrogennym, czyli zmniejszającym ryzyko rozwoju chorób, w tym także nowotworów na tle hormonozależnym) niż nasiona chia. Wykazuje ono działanie wspomagające odporność organizmu, obniża cholesterol i poprawia pracę przewodu pokarmowego.

3. Spirulina i chlorella (100 kaps- 100 zł) vs zielone warzywa (kilka zł/kg).

Spirulina i chlorella to mikroalgi, które w krajach azjatyckich od wielu lat wykorzystywane są m.in. w celach leczniczych. Są źródłem przeciwutleniaczy (witamina A i E), witamin z grupy B oraz minerałów takich jak potas, magnez, cynk, wapń, selen, fosfor i żelazo. Dzięki temu wzmacniają organizm, ale także chronią przed nowotworami i wirusami. Poprawiają gospodarkę węglowodanową i lipidową. 

Podobne składniki i właściwości mają nasze zielone warzywa t.j. brokuły, szpinak czy natka pietruszki. W jarmużu znajdziemy także sulforan, czyli związek o silnych właściwościach przeciwnowotworowych. Dodatkowo występuje w nim witamina K, która nie tylko chroni nas przed zakrzepami, ale także razem z wapniem wzmacnia nasze kości. Oczywiście cena naszych warzyw jest dużo niższa niż wymienionych alg. Skoro można mieć identyczną jakość za niższą cenę, to po co przepłacać?

Podsumowując, nie chodzi o to, że nie warto próbować zagranicznych nowinek.  Jak najbardziej możemy poznać wiele smaków i nowych produktów, ale należy pamiętać, że wśród naszej żywności również możemy znaleźć naprawdę bardzo wiele cennych perełek, które dodatkowo nie zrujnują naszego portfela.

mgr Dorota Dziuryk

Zostaw odpowiedź