Piwo, a piwny brzuch - mit?

Piwo, a piwny brzuch - mit?

Piwo jest jednym z najbardziej popularnych alkoholowych trunków. Nieodzowny towarzysz letnich grilli, męskich wypadów i wieczornych spotkań towarzyskich. Niestety jego kaloryczność budzi postrach wśród osób dbających o linie, a historie o „piwnym brzuchu” spędzają sen z powiek fit – maniakom. Jednak czy naprawdę picie piwa powoduje wzrost obwodu brzucha? Przyjrzyjmy się temu bliżej.

Piwo – kalorie, wartość odżywcza i inne cechy charakterystyczne.

Bądźmy szczerzy. Piwo daleko trzyma się od dietetycznych napojów. To mieszanka alkoholu etylowego i węglowodanów, a więc nie oczekujmy tutaj cudu. Warto przypomnieć, że 1 g alkoholu dostarcza nam około 7 kcal, natomiast 1 g węglowodanów około 4 kcal. Taki mix w postaci smacznego, chmielowego napoju dostarczy nam około 300 kcal, jeśli wypijemy standardowe 500 ml. Niestety, jak wiadomo, zwykle na jednym piwie się nie kończy, a że do piwa milo jest coś przegryźć, to wieczór może okazać się naprawdę ciężkiej wagi. Oczywiście na kaloryczność piwa wpływają też inne czynniki, t.j. jego gatunek czy dodatki smakowe. W tym wypadku najkorzystniejszą opcją jest piwo bezalkoholowe, najmniej korzystną pod kątem kalorii piwo ciemne.

Brzuch piwny – czy rzeczywiście istnieje?

Zacznijmy od tego, że alkohol faktycznie sprzyja odkładaniu się tkanki tłuszczowej. Trzewna tkanka tłuszczowa jest aktywna hormonalnie (wydziela swoje hormony, które zakłócają pracę tych, wydzielanych przez nasz organizm), przez co zwiększa ryzyko wystąpienia wielu chorób m.in. choroby serca, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca czy nowotwory. Badania pokazują, że zwiększona konsumpcja alkoholu powoduje wzrost tkanki tłuszczowej, ale nie udowodniono, by odkładała się ona w konkretnym miejscu. Można więc uznać, że tzw. brzuch piwny to kolejny mit. Warto zaznaczyć, że podczas spożycia alkoholu dodatkowo sięgamy po wysokokaloryczne przekąski, co w efekcie sprzyja się nadkonsumpcji kalorycznej i tycia.

Piwo bezalkoholowe – czy jego też należy wziąć pod lupę?

Jak wspomniałam wcześniej piwo bezalkoholowe pod kątem kalorycznym wypada dużo lepiej, niż te zawierające etanol. Jednak obecna oferta tego rodzaju napojów jest znacznie bogatsza niż kiedyś. Ich smak jest udoskonalany dodatkami, dzięki czemu co roku pojawiają się coraz to atrakcyjniejsze smakowo wersje tego napoju. Zawarte w nim węglowodany niestety dalej dostarczają kalorii, dlatego warto podchodzić z rozsądkiem do ich spożycia.

Podsumowując, brzuch piwny możemy wrzucić do wielkiego worka mitów żywieniowych. Niemniej jednak, spożywanie tego trunku często i w dużych ilościach z uwagi na kaloryczność na pewno będzie miało niekorzystny wpływ na naszą masę ciała. Czy to oznacza, że najlepiej nie sięgać po piwo? Oczywiście nie, jak we wszystkim zalecam zachować umiar i zdrowy rozsądek. Codzienne sięganie po alkohol na pewno nie będzie dobre dla naszego organizmu, ale spożywanie go w rozsądnych ilościach, od czasu do czasu na pewno nikomu nie zaszkodzi.

mgr Dorota Dziuryk

Zostaw odpowiedź